wtorek, 19 lutego 2013

Rodział 2

Te dwa dni spłynęły bardzo szybko, nawet nie zwróciłam uwagi, gdy przyszła sobota. Sobota- bardzo wyczekiwana sobota. Podczas tych dwóch dni wpadłam jeszcze na przystojniaka i bez wahania zgodziłam się na kawę! Jak powiedziało się"A" to trzeba i powiedzieć "B"
 Punkt 17.00 wyszłam z domu ubrana w jeansy, bluzkę w paski, skórzaną kurkę, do czego dołączyłam malinowy szal i koturny. wydawało mi się, ze super wyglądam, zresztą Klara i Anka były tego samego dania. Gdy doszłam do furki ujrzałam go. tak to Alan ciacho, który mieszka z 4 kroki dalej. Uśmiecham się sama do siebie, nie mogąc uwierzyć, ze zaraz będe z nim sam na sam .. aż dreszcz przechodzi jak o tym myśle. Oczywiście Alan również wygląda zjawisko ubrany w szare jeansy i skórzaną kurtkę , a nie wspomnę jak seksownie. Wsiadam do jego wypasionego BMW, kurde musi być naprawdę bogaty... jedziemy z początku w milczeniu. nagle Alan przerywa
- Jak Ci się tu mieszka? mam nadzieję, ze wszyscy sąsiedzi są tak mili jak ja- oczywiście wymówił to ze swoim pięknym uśmiechem.
- niestety nikogo oprócz Ciebie to jeszcze nie poznałam. cóż bardzo bym się cieszyła jakby każdy sąsiad był tak przystojny jak Ty- wypowiedziałam te słowa i już zaczęłam ich żłować, bo pojawił się na twarzy mega burak.. on się tylko uśmiechnął. Byliśmy na miejscu. Za rogiem była mała, ale bardzo przytulna kawiarenka. Usiedliśmy koło okna na przeciwko siebie, po minucie podeszła do nas jakaś blondynka,no nie powiem bardzo ładna, od razu jej wzrok zawiesił się na Alanie.gdy on podniósł wzrok ona od razu zrobiła się czerwona, ucieszyłam się, bo nie tylko ja tak reaguje na jego widok. zamówiliśmy po kawie i po dużym ciachu. i zaczęliśmy rozmawiać, Alan z początku był taki tajemniczy, nawet bym powiedziała spięty.. lecz mimo tego nawet nie zauważyliśmy, że w rozmowie jesteśmy juz pochłonięci z 4 h i popijamy już 3 napój.rozmawialiśmy o wszystkim, ja opowiadałam mu o studiach, które niedługo mam zamiar zacząć, opowiadałam o Gliwicach, o moich rodzicach i rodzeństwie, on z kolei opowiadał o swojej pracy i swoich zainteresowaniach . nic nie wspomniał o rodzinie, dziwne jak sie przed nim otworzylam jesli chodzi o to. cóż.. nie chce mówić to nie, nie będe naciskać.  dochodziła 20.00 zaczęliśmy się powoli zbierać, lecz Alan nalegał byśmy przeszli się po rynku, już robiło się ciemno, w końcu mamy początek października. Idziemy pochłonięci rozmową, w okół nas jest tylko pare ludzi, rynek jet pięknie oświetlony, mijamy małe stoisko z kwiatami, w którym sprzedaje starsza Pani, Alan od razu się zatrzymuje i kupuje mi 11 długich, czerwonych, pięknych róż.
- jakie piękne-uśmiech nie schodzi mi z twarzy.. - nie trzeba było- mówie po chwili
-nie, to Ty jesteś piękna, oraz było, lubie uszczesliwiać piękne kobiety takimi drobiazgami . po czym dałam mu całusa w policzek. w sumie to było dziwne, ze tak sie zachowywałam w towarzystwie Alana, przecież to ja - Mania. Mania, która jest nieśmiała, która ma problemy w poznawaniu ludzi, która ma problemy z otwarciem się na inne osoby.i jeszcze ten calus... obiecałam sobie, ze nie bede miec chłopaka. nie po tym jak mnie Olek zdradził ..Nie chce drugi raz tego przechodzić, za dużo się wycierpiałam..chodziliśmy tak przez h. robiło sie poźno, wiec zaczelismy się zbierać. Alan był dżentelmenem, otworzył mi drzwi, nawet nie wiem kiedy znaleźliśmy się pod moim domem. Wyszedł i odprowadził mnie do drzwi.
- Cieszę się, ze zgodziłaś się na tą kawę, mam nadzieję, ze tak samo jak ja spędziłaś czas w świetnym towarzystwie?
- no nie mogłam sobie lepszego wymarzyć- przy czym obdarowałam go myślę, ze ładnym uśmiechem .. Nagle moja podświadomość się odzywa..mania, czy Ty zwariowałaś? chłopaka nie znasz, dobra 2 dni, ale co to jest ? chcesz żeby Cię wykorzystał ? chcesz znowu przez to przechodzić?
- mam nadzieję, ze to się jeszcze powtórzy i może zamiast kawy wybierzemy się na kolację?
-no nie wiem, nie wiem .. ale w sumie mogę się ostatecznie zgodzić- po czym wymieniliśmy się telefonami
- obiecuję, że odezwę sie w poniedziałek i zarezerwuj miejsce w kalendarzu na sobote z przystojnym mężczyzną- uśmiechnął się przy tym niesamowicie
- i zapomniałeś powiedzieć, ze do tego bardzo skromnym- powiedziałam bez zastanowienia. po czym obydwoje zaczeliśmy się smiać.
dobranoc piękna- schylił się by pocalować mnie w policzek
dobranoc- po czym uśmiechnełam się i weszłąm do domu. W domu oczywiście Klara i Anka czekały na mnie, aż zdam im relacje z naszego spotkania. Uważały, że juz dość czasu minęło od kiedy Olek mnie zdradził z koleżankom z liceum, bardzo dobrą koleżanką.. ale cóż nie bedziemy rozdrapywać starych ran. co sie stało to sie nie odstanie, w sumie dobrze się stało.. przekonałam się, ze tylko nie są  warci mnie, skoro obydwoje bez skrupułów mnie zdradzili.
- Dalej, opowiadaj jak było- wyleciała Anką z kuchni gdzie szykowała prowiant do seansu
- było buzi, buzi?- kiedy go poznamy?- wtraciła Klara
- jezu spokojnie dziewczyny, ja go dopiero co poznałam, nie, nie było buzi, buzi,- powiedziałam trochę ze smutną miną..
- och mania.. a kiedy macie następne spotkanie?
- chyba w weekend- po czym uśmiechnęłam się... Później opowiedziałam o przebiegu spotkania, ze na poczatku byliśmy w kawiarence, że rozmowom nie było końca, później , ze byliśmy na długim spacerze no i oczywiście opowiedziałam jaki jest, że jest bardzooooo przystojnym mężczyzną, wysportowanym, a do tego bardzo sympatyczny, że ma poczucie humoru i ze jest dżentelmenem.. Z jednej strony byłam szczęśliwa, bo się przed nim otworzyłam, mimo tego że znam go dopiero 2 dni, cóż szybko, ale co poradzić czułam się przy nim dobrze, bezpiecznie, a to najważniejsze. Obejrzałyśmy kolejną komedię romantyczną po czym poszłyśmy spać padnięte całym dniem. Znowu nie mogłam zasnąć, zmieniając co chwilę pozę.. juz prawie zasypiałam a dostałam sms-a: jezuuuuuuuuuuuu, to od Alana
" życzę kolorowych snów bardzo przesympatycznej sąsiadce", - uśmiech nie schodził mi z twarzy. odpisałam
" już nie mogę sie doczekać kolejnego spotkania, dobranoc" - od dwóch dni stałam się jakoś bardziej odważniejsza!co bylo do mnie bardzo nie podobne! ale cóż chciałam zmian to już mam pierwszą.  czy to jego zasługa?
"Nagle ktoś wchodzi do mojego pokoju, siada koło mojego łóżka i zaczyna całować w usta.Otwieram oczy , a ukazuje się nie kto inny jak Alan, jego pocałunki są coraz to bardziej namiętne, zaczyna całować mnie po szyi, dekoldzie, po czym odsłania moją bluzkę i zaczyna całować brzuch, na całym ciele mam ciarki, boooooże jak mi się to podoba! On mi się podoba.! Nagle jesteśmy obydwoje nadzy i...? "
- maniaaaaaaaaaa. wstawaj, jest 11, spóźnisz na obiad do rodziców..- woła Anka z dołu. Budzę się szybko i nie mogę uwierzyć co mi się sniło... ten sen był wspaniały..Nie, nie tak nie może być nie znam chłopaka, a już fantazjuje o nim ? ale musze przyznać wyglądał fantastycznie nago! co on ze mną zrobił, że cały czas o nim myślę? i czy on myśli o mnie? czy może jestem panienką na jedną noc? uśmiech schodzi mi z twarzy.. a jeśli on naprawdę chce mnie tylko wykorzystać?



--------------------------------------------------------------------------------------------------
i oto mamy 2 rodział ;)
rodziały będę starała się dawać jak najczęściej, lecz na chwilę obecną jestem zawalona nauką ;(
jeśli ktoś przeczytał prosze o zostawienie pozytywnego, badź negatywnego komentarza, każde się liczą.!

pozdrawiam, Pola ;))

2 komentarze:

  1. Super blog ;)) I rozdział też ciekawy! Dawaj szybko następne ;>>

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Czekam na następny rozdział :) Dodawaj szybciutko :)

    Nowe rozdziały na obu moich blogach. Zapraszam serdecznie :)

    Pozdrawiam, no_princess :D

    OdpowiedzUsuń