sobota, 16 marca 2013

Rozdział 8

Po rozmowie z Mania nie mogłem już wrócić na imprezę. poszedłem do swojego hotelu rozmyślając co mam dalej zrobić … Tak bardzo ciągnęło mnie do Manki, nie umiałem sobie wytłumaczyć dlaczego akurat ona tak zawróciła mi w głowie! Wiedziałem jedno, że nie zależy mi już na Monice. Tak mojej narzeczonej-byłej. Teraz jest dla mnie nikim. Jest nikim odkąd wskoczyła mojemu „dobremu” kumplowi do łóżka. Wszystko bym wybaczył, ale nie zdradę... Łasko nawet nie próbował przepraszać. rzekł tylko – tak wyszło, sorry dziku.a ona? Starała się wytłumaczyć, że to jego wina, że ją uwiódł.. sranie w banie. Gdyby mnie kochała nie wskoczyłaby mu do łóżka. Gdyby kochała. Dopiero teraz zdaje sobie sprawę, ze chciałem poślubić kobietę, która mnie nie kocha, która bez zadnych oporów potrafiła wskoczyć do łózka kumplowi jego narzeczonego.. ciekawe czy to pierwszy raz? W sumie po co ja sobie tym głowę zaprzątam? Zabolało mnie jedynie to, ze Mania w ogólne nie chciała dać szansy wytłumaczenia o co chodzi z tą Moniką, że już nie mam narzeczonej, że ta Monika już dla mnie nie istnieje, ze tylko ona się liczy, odkąd ją pierwszy raz zobaczyłem na stoku.. miłośc od pierwszego wejrzenia? Czy to możliwe? Byłem także pewny, ze straciłem szanse by być z Manią.

 
Około 3 wróciłam do domku, gdzie impreza trwała w najlepsze. Nie miałam ochoty już się bawić, więc postanowiłam wziąć prysznic i iść spać.. Gdy brałam prysznic cały czas miałam przed oczami Michała i jego malinowe usta. Usta, które całowały najlepiej na CAŁYM świecie, usta, w których chciałabym się zatopić jeszcze nie raz. Nurtowały mnie jeszcze jego słowa. „zauroczyłaś mnie” „ale ja z nią...” cholera może gdybym dała mu dojść do słowa, może powiedziałby mi, że między nim a Moniką wszystko skończone, że chce spróbować ze mną! Pobudka! W życiu by tak nie powiedział, jesteś idiotką, że w takie coś wierzysz...Mania to nie ta liga- on jest znanym- uwielbianym siatkarzem, a Ty ? Kim ty jesteś? No właśnie kim...
wstałam około 10, dziewczyny odsypiały jeszcze imprezę. Wzięłam się za sprzątanie, by nie myśleć o Miśku. Po 2 godzinach domek był w miarę ogarnięty. Zadzwonił telefon, podbiegłam do niego z myślą, że to Misiek, ale w sumie skąd miałby mój numer... Na wyświetlaczu ukazała się uśmiechnięta buzia Alana. Cholera, zapomniałam o nim...
- cześć słoneczko, wszystkiego co najlepsze w nowym roku, wyjazd udany?
- A dziękuję, wzajemnie. Tak, tak, oprócz tego, ze wylądowałam w szpitalu, zresztą opowiem Ci wszystko na miejscu. O której będziesz w domu?
-O 16 mam samolot, więc tak po 19 powinienem być. Kolacja? Zapraszam do siebie.
-Oo, super. Stęskniłam się za Tobą.
Skończyłam rozmowę i usiadłam zmarnowana na kanapę.. Dlaczego muszę go okłamywać...w sumie nie skłamałam wszystkiego, wyjazdu nie mogłam wymarzyć sobie lepszego to prawda, w prawdzie mógłby skończyć się inaczej, ale cóż.. skłamałam tylko, że za nim tęsknie.. Ach nie mogę tego dłużej ciągnąć, nie mogę, ale też nie chce go ranić, nie zasługuje na to!
-Mańka, gdzie Ty się podziewałaś?- spytała Anka schodząc ze schodów.
-Byłam się przejść, a póxniej położyłam się spać, bo kolano odmawiało mi już posłuszeństwa.
-Byłaś z Miśkiem, bo też gdzieś nam szybko zniknął..?
- nie, nie byłam, widzialam go ostatni raz w centrum po 12.. pewnie kogoś spotkał i wiesz. A jak tam Bartman.? Musiałam jakoś odwrócić jej uwagę- zaraz pewnie zaczęłyby się pytania, gdzie, dlaczego …
- Jest cudowny. Taki jak sobie wyobrażałam. Jest zabawny, czuły, przystojny po prostu ideał... Wiem, że to nie w moim stylu, ale całowaliśmy się i było meega, jak on całuje, o mamuniu. Wymieniliśmy się telefonami i zobaczymy jak się ta nasza znajomośc potoczy. A i dostałyśmy bilety na ich mecz w Jastrzębiu.
- Anka, Ty promieniejesz jak o nim mówisz! Musiał nieźle Cię omamić. Nie przypominam sobie byś o jakimś innym facecie mówiła z taką fascynacją, Anka... Ty się zakochłaś.
-Ciiiiiiiii.. nie prawda, nie znam go.
-Tak, tak. Tak się mówi.
  Po chwili dołączyła do nas Klara, która również opowiadała jaki to Kurek jest cudowny. No proszę, moje przyjaciółki zakochały się w siatkarzach. Proszę, proszę, kto by się spodziewał. zjadłyśmy śniadanio-obiad i zaczęłyśmy się pakować, domek musiałyśmy opuścić do godziny 16. O godz 19.00 byłyśmy już pod naszym domkiem. Nie zdążyłam się nawet rozpakować, bo zadzwnił Alan ze już jest, ze mogę już przyjść. Ubrałam się w obcisłą spódniczkę i bluzkę i ruszyłam w stronę domu Alana. Opowiadał mi o Hiszpanii, ze jest przepiękna, ze kiedyś mnie tam zabierze. Rozmawialiśmy o wszystkim, o naszym wyjezdzie, o szpitalu. Nic nie wpominałam, że poznałam Michała, ze mnie pocałował. Oj nie potrzebowałam kłopotów. A w sumie nawet nie wiem, czy by to Alana ruszyło. Hm, w sumie ciekawe czy jest o mnie zazdrosny. Ale nie lepiej nie próbować.
Od incydentu w sylwestra minęło 2 tygodnie. W tym czasie moja rodzina poznała Alana i chyba polubiła, bo od mamy nasłuchałam się samych komplementów pod jego adresem. Wychwalała go, że jest odpowiedzialnym mężczyzną, że zapewni mi wszystko czego potrzebuje. Tak, wszystko z wyjątkiem miłości. Z każdym dniem starałam się go pokochać nie jak brata, lecz jak mężczyznę z którym mogłabym spędzić resztę życia. Na próżno. Moje serce odmawiało. Nie chciało Alana, chciało Michała! Oddałabym wszystko by być na miejscu Moniki, by być przy Miśku, by dotykał mnie swoimi delikatnymi dłońmi, by składał pocałunki na mych ustach, pragnęłam zasypiać koło niego, pragnęłam się budzić w jego obecności, tak bardzo chciałabym być na jej miejscu. Teraz musiałam skupić się na nauce,bo za tydzień czekała mnie sesja. Strasznie się stresowałam. spotkania z Alanem ograniczyłam do minimum. Mój dzień przez ten tydzień wygląda tak: spanie, uczelnia, dom, jedzenie, nauka, spanie i tak w kółko. A nadszedł ten dzień- dzień sesji. Z Alanem umówiłam się , ze przyjdę tak kolo 21 pochwalić się wynikiem, mam nadzieje pozytywnym. Pod uczelnie zajechałam około 12. miałam jeszcze godzinę do sesji, ale poświęciłam ja na powtórkę materiału. Wybiła 13- godzina zgrozy. O 15 wyszłam z sali, trochę poddenerwowana, bo nie byłam pewna jak mi poszło, musiałam godzinę poczekać skoro chciałam jeszcze dzisiaj się dowiedzieć czy zdałam. O 16. została wywieszona lista. W mojej grupie było 85 studentów z czego tylko 24 zdało. W tym ja! Byłam taka szczęśliwa, ze mi się udało, chciałabym to wykrzyczeć całemu światu! Od razu napisałam sms-a do dziewczyn I mamy ze zdałam. Alana chciałam powiadomić osobiście.Wiem,że umawiałam się z nim na 21, ale nie mogę wytrzymać! zrobię mu niespodziankę. w drodze do domu wskoczyłam do sklepu monopolowego po nasze ulubione winko. Gdy byłam pod domem zauważyłam jego samochód, o musiał wrócić szybciej z pracy. Weszłam jak poparzona do domu, ubrałam się w obcisłą sukienkę, która w pełnie ukazywała wszystkie moje atuty, założyłam szpilki podkręciłam lekko włosy i ruszyłam w stronę domu Alana. Zapukałam, cisza, drugi raz, cisza. Pewnie nie słyszy, ale ja jestem głupia.. przecież dał mi klucze, przekręcam i wchodzę. jednak nigdzie nie ma śladu po Alana, idę na górę otwieram drzwi od sypialni i zamieram. Butelka z winem ląduje na ziemi... 


-----------------------------------------------------------------------------------------------
Mamy 8 rozdział! ;)
Bardzo przepraszam za tak długą nieobecność, ale choroba mnie dopadła, na nic nie miałam siły, później te nadrabianie... nie miałam czasu na nic! Wybaczcie, mam nadzieję, że taka sytuacja już się nie powtórzy! ;)  Cóż chyba będę musiała spiąć pośladki i zacząć jakoś ciekawiej pisać... cały czas mam wrażenie, ze ta moja opowieść jest bez sensu ... 
Czytajcie, oceniajcie, dzielcie się opinią ze mną! 
Trzymajcie się ;)
 pozdrawiam bardzo serdecznie Pola ;)) ;*

7 komentarzy:

  1. No dziewczyno! Szalejesz. Coś mi się wydaje, że zobaczyła Alana z inną w łóżku, bo co innego. Mam nadzieję, że po tym zbliży się trochę do Miśka i da mu w końcu dojść do słowa, jeśli chodzi o Monikę.

    Pozdrawiam, no_princess :*

    OdpowiedzUsuń
  2. super opowiadanie :) będę wpadać ;p

    gdyby Ci sie nudziło to: http://walcze-bo-warto.blogspot.com/ Nowe opowiadanie, zapraszam :)
    pozdrawiam poziomkowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to Mania nam się nieźle zauroczyła Miśkiem :)
    Związek, w którym jedna z osób czuje, że uczucie gaśnie jest najgorszą rzeczą jaka może się przytrafić :<
    Ale coś czuję, że Alan też nie próżnuje...

    Dziękuję za informację, zapraszam do siebie na 15 rozdział i pozdrawiam cieplutko ;)
    naranja-vb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do siebie na nowy rozdzial :*
      Pozdrawiam :)

      naranja-vb.blogspot.com

      Usuń
  4. Nowy rozdział na: http://nawiedzona-deskorolka.blogspot.com/

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. http://keep-it-in-my-black-box.blogspot.com/ Rozdział 3 :)

    OdpowiedzUsuń